SprzętRecenzja
SprzętArtykuł

Wielka moc w małym ciele – recenzja Logitech G333

Kiedy zadałem kilku znajomym pytanie „Jak powinny wyglądać idealne słuchawki…

17 kwietnia 2021

Kiedy zadałem kilku znajomym pytanie „Jak powinny wyglądać idealne słuchawki gamingowe?”, otrzymałem wiele przeróżnych odpowiedzi, lecz nadrzędną cechą była wygoda, powiązana z budową nauszników urządzenia. Słuchawki do grania kojarzone są z dużymi konstrukcjami i z takiego założenia wychodził też Logitech. Jednakże w ostatnim czasie producent postanowił zmienić taktykę i wydał dokanałowy model G333.

 

Zawartość pudełka

 

Sprzęt przyjechał do mnie w małym, estetycznym opakowaniu, które zaklejono kawałkiem taśmy. Niestety po jej zdjęciu pudełko w żaden sposób się nie zamyka – nie pomyślano o magnesie lub rzepie. Będzie to zdecydowana wada dla osób, które chciałyby korzystać z kompaktowego opakowania podczas transportu G333. Pomijając ten szczegół, pudełko wraz zawartością wywołują same pozytywne wrażenia. Design jest charakterystyczny dla linii G producenta – prosta grafika oraz czytelne oznaczenia. W środku znajduje się skrócona instrukcja obsługi oraz słuchawki, zakotwiczone w plastikowym materiale ochronnym. Pod nim odnajdziemy adapter USB-C, ulotkę informacyjną, dodatkowe pary silikonowych gumek oraz małe etui.

 

Perfekcjonizm wykonania

 

Korzystałem wcześniej z urządzeń Logitecha, więc przyzwyczajony jestem do wysokiej jakości wykonania ich produktów. Tak też jest w modelu G333. Małe headsety pod względem wizualnym zazwyczaj nie mają żadnych wyróżników, bo to tylko kabel, dwie słuchawki i opcjonalny pilocik. Logitech postawił więc na kontrastujące elementy w designie. Do recenzji przypadł nam najbardziej zwariowany, fioletowy wariant, posiadający neonowo-żółte akcenty. Do wyboru są jeszcze bardziej tradycyjne wersje – srebrna oraz czarna.

 

 

Słuchawki posiadają przewód, który łącznie z rozgałęzieniem mierzy około 115 cm. Urządzenie posiada płaski kabel, który jest niemożliwy do zaplątania, nawet kiedy słuchawki są wkładane bez etui do kieszeni spodni lub kurtki. Złącze jack 3,5 mm zakończone jest bardzo solidnie. Poniżej prawej słuchawki znajduje się mały pilocik, posiadający trzy przyciski do regulacji głośności oraz włączania/wyłączania odtwarzania. Tutaj znajduje się również mały otwór niepozornego mikrofonu. Wszystkie elementy zostały stworzone z tworzywa sztucznego – wyjątkiem są korpusy słuchawek, wykonane z przyjemnie chłodnego aluminium. Budowa nie wzbudziła we mnie żadnych zastrzeżeń – Logitech postawił na sprawdzoną konstrukcję, którą postanowił doprowadzić do perfekcji za pomocą świetnych materiałów oraz intrygującej zabawy kolorem.

 

Jakość dźwięku

 

Z Logitech G333 można korzystać na prawie każdej platformie za sprawą jacka 3,5 mm lub opcjonalnej przejściówki USB-C, z którą nie rozstawałem się podczas testów. Pilot urządzenia w większości przypadków nie działa, gdy podłączymy słuchawki przez jacka – natomiast gdy użyjemy przejściówki, to wszystko zaczyna działać tak jak powinno. Dla mnie jest to minimalny minus, lecz patrząc obiektywnie – może być to utrapienie dla wielu użytkowników.

 

 

Słuchawki brzmią dobrze, a w niektórych aspektach sprawdzają się powyżej średniej. Pierwsze, co uderza, to podbite niskie tony, którymi chwali się producent. Po dokładniejszym wsłuchaniu się zauważymy, że poszczególne dźwięki i tony są zgrabnie odseparowywane od siebie za pomocą podwójnej struktury przetworników. Jakość dźwięku – jak na słuchawki dokanałowe – jest zadowalająca i idealnie sprawdzą się one podczas podróży z ograniczonym bagażem, w którym na duży headset nie będzie już miejsca. Trzeba jednak przyznać, że tak małe urządzenie nie może konkurować ze słuchawkami nausznymi z górnej półki. Tak czy siak, Logitech G333 idealnie sprawdzają się podczas grania i użytku codziennego. Warto podkreślić bardzo dobre odwzorowanie dźwięku w przestrzeni oraz mocno zarysowane akcenty dźwiękowe (np. wszelkie szelesty, kroki bohaterów w grach) – z pewnością przyda się to w skradankach.

 

 

Mikrofon nie zaskakuje swoim rozmiarem, bo jest wbudowany w mały pilot przy prawej słuchawce. Dzięki zmyślnemu umiejscowieniu dźwięk zbierany jest dobrze, czasem aż za dobrze, gdyż mikrofon rejestruje zbędne odgłosy otoczenia. Jakość dźwięku jest zadowalająca i mikrofon sprawdzi się idealnie do komunikacji głosowej w grach czy też rozmowach przez Skype’a i Discorda.

 

 

G333 to nietypowe urządzenie, bo rzadko który producent wydaje dokanałowe słuchawki z nacechowaniem gamingowym. Logitech najwidoczniej odkrył własną niszę rynku, którą postanowił zacząć zaspokajać produktami, które są po prostu godne polecenia. Jeżeli ktoś potrzebuje dobrych słuchawek, a wzbrania się przed dużymi urządzeniami nausznymi, to recenzowany model ma wszystko, czego potrzeba – perfekcyjną jakość wykonania, solidny design, a przede wszystkim zadowalającą jakość dźwięku.

Kup słuchawki Logitech G333 białe

 

 

Kup słuchawki Logitech G333 czarne

 

 

Kup słuchawki Logitech G333 fioletowe

 

 

Cena w oficjalnym sklepie – 219 zł

Podziękowania dla Logitech za dostarczenie sprzętu do recenzji.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + Perfekcyjna jakość wykonania
  • + Przydatne dodatki w zestawie - przejściówka, etui
  • + świetne brzmienie niskich tonów i odwzorowanie dźwięku w przestrzeni

Wady

  • - pilot, w większości przypadków, działa tylko z przejściówką USB-C
  • - mikrofon zbiera dużo dźwięków z otoczenia
Wyświetleń: 2707

Redaktor

Łukasz Jankowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *