Mario party Superstars
RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Kości zostały rzucone – recenzja Mario Party Superstars

Nintendo w ostatnim czasie jest często posądzane o odcinanie kuponów,…

3 listopada 2021

Nintendo w ostatnim czasie jest często posądzane o odcinanie kuponów, zwłaszcza jeśli mówimy o produkcjach z Mario w roli głównej. W przeważającej mierze fan wąsatego hydraulika lub innych charakterystycznych ikon firmy ma do wyboru albo ulepszone wersje z Wii lub WiiU, albo kontynuacje serii, które nie wnoszą zbyt wiele nowości. Przykładem może być tegoroczne Super Mario 3D World + Bowser’s Fury albo Mario Golf: Super Rush. Chociaż recenzowany tytuł jest kolejną częścią dosyć długiego już cyklu, to śmiało można go nazwać kompilacją, ponieważ chętnie wykorzystuje dobrze znane z poszczególnych odsłon motywy.

 

 

Seria z długą historią

 

Historia serii rozpoczęła się w 1998 roku, kiedy to na konsoli Nintendo 64 ukazało się Mario Party. Ta imprezowa gra dla maksymalnie czterech graczy została na tyle dobrze przyjęta, że najnowsze Mario Party Superstars jest już jej dwunastą częścią. Można więc powiedzieć, że mamy tu do czynienia z tasiemcem, który niekoniecznie okaże się być nudny.

 

 

Jak wspomniałem, recenzowany tytuł jest przede wszystkim grą imprezową, która najlepiej sprawdza się w gronie znajomych siedzących na jednej kanapie. Gdybyśmy w najprostszy sposób chcieli określić, czym jest Mario Party Superstars, to można powiedzieć, że jest to tradycyjna gra planszowa, a naszym zadaniem jest rzut kostką, przesunięcie pionka o wybraną liczbę oczek i wykonanie określonej akcji. Pomiędzy turami wszyscy gracze biorą udział w minigierkach, w których nagrodą jest otrzymanie pewnej liczby monet. Zwycięzcą jest ta osoba, której w określonym czasie uda się zebrać jak najwięcej złotych pieniążków oraz gwiazdek.

 

Gra imprezowa

 

To najbardziej zwięzły opis produkcji, jednakże wcale nie oznacza to, że sama gra również jest bardzo prosta. W trakcie rozgrywki czeka nas wiele urozmaiceń. Na planszy znajduje się także Bowser, starający się utrudnić nam grę, np. sprzedając nam przedmiot po bardzo zawyżonej cenie albo Toadette, u której możemy zakupić złotą gwiazdkę (liczba gwiazdek, jakie posiadamy, ma duży wpływ na zwycięstwo). Obydwie postacie co jakiś czas będą się zamieniać miejscami. Poszczególni gracze również mogą sobie nawzajem utrudniać zabawę, np. poprzez kradzież monet albo pojedynki.

 

 

Chociaż formuła ta najlepiej sprawdza się w gronie znajomych, to jednak można grać też z SI, którym przed rozgrywką ustawiamy poziom trudności. Jest też możliwość zabawy na kilku konsolach oraz, co bardzo interesujące, gry sieciowej. W tym miejscu należy trochę zganić Nintendo za to, że pewne rozwiązania często wprowadza z pewnym opóźnieniem względem konkurencji (albo nawet wcale). Przykładowo w Super Mario Party tryb sieciowy został udostępniony dopiero dwa lata po premierze. W najnowszej odsłonie możemy z niego korzystać już od pierwszego dnia, więc twórcom należy się duży plus za utrzymywanie standardów.

 

Duży wybór minigierek

 

Kluczowym elementem rozgrywki są minigierki, których w sumie jest ponad 100. Trzeba przyznać, że są bardzo zróżnicowane i wymagają wykazania się zręcznością lub umiejętnością logicznego myślenia. W poszczególnych konkurencjach bierzemy udział w grupach 2 vs 2, 3 vs 1 lub każdy przeciwko każdemu. Tutaj jednak drobna uwaga, ponieważ… to wszystko już było.

 

 

Dosłownie każda z konkurencji była już obecna w którejś z poprzednich części. Prawdopodobnie jest to zamierzony zabieg, w końcu podtytuł tej części to Superstars, w związku z czym twórcy chcieli stworzyć grę składającą się z najlepszych elementów poprzednich odsłon. Zamierzenie z pewnością zostało spełnione, ponieważ minigierki są bardzo przyjemne, a ponadto na tyle proste, że osoba niemająca na co dzień do czynienia z grami wideo spokojnie sobie poradzi i będzie w stanie czerpać z tego przyjemność. Z drugiej jednak strony, jeśli ktoś jest na bieżąco z cyklem, to może doświadczyć déjà vu.

 

Możliwość personalizacji

 

Tytuł w pewnym stopniu pozwala na personalizację, ponieważ można wybrać awatar dla każdej z postaci, a dodatkowo wybrać dla nich poziom trudności (jeśli gramy przeciwko SI). Co więcej, jest też możliwość wyboru liczby rund, w związku z czym cała rozgrywka może trwać od 30 do 90 minut. Można też włączyć lub wyłączyć bonusy albo podpowiedzi, jak również zdecydować, które z konkurencji będą pojawiać się w trakcie zabawy.

 

 

Z jednej strony obecny jest tu element losowości, ponieważ wiele zależy od rzutu kostką i liczby wyrzuconych oczek. Z drugiej strony dzięki obecności minigierek wiele zależy także od naszych umiejętności. Podczas zabawy przytrafi się wiele sposobności na odwrócenie sytuacji w aktualnym rankingu. Dobrym rozwiązaniem jest również to, że przed rozpoczęciem każdej z konkurencji mamy możliwość treningu.

 

 

Tytuł oferuje naprawdę sporo zawartości, ponieważ ponad 100 minigierek to dużo. Dodatkowo pewną zaletą jest to, że nie trzeba kończyć całej rozgrywki za jednym posiedzeniem. Ta może trwać nawet do 90 minut, więc jeśli w danym momencie nie mamy aż tyle czasu na granie, możemy spokojnie wyjść i następnym razem zacząć zabawę od tego samego momentu.

 

Kolorowa grafika

 

Szata graficzna jest typowa dla większości produkcji z Mario w roli głównej. Jest więc ładnie, kolorowo, wręcz cukierkowo. Całość działa w 60 klatkach na sekundę. Same plansze również są zróżnicowane, chociaż szkoda, że jest ich jedynie pięć do wyboru. Dodatkowo one również nie są zaprojektowane od nowa, ale zapożyczone z poprzednich odsłon.

 

 

Komu można polecić Mario Party Superstars? Przede wszystkim osobom mającym możliwość gry ze znajomymi i mającym niewielką styczność z serią (ewentualnie lubiącym odgrzewane kotlety). W grze odnajdą się również dzieci, ze względu na kolorową oprawę graficzną i niewyśrubowany poziom trudności. Jeśli natomiast ktoś jest fanatykiem Mario Party i dokładnie ograł każdą część na przestrzeni ostatnich 23 lat, to poza ulepszoną oprawą graficzną nie doświadczy tutaj niczego nowego.

 

Cena w eShopie: 249,80 zł

Podziękowania dla Conquest za dostarczenie gry do recenzji.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + duży wybór minigierek
  • + ładna grafika
  • + gra dla szerokiego grona odbiorców
  • + szybka rozgrywka
  • + możliwość kontynuowania rozgrywki w innym czasie

Wady

  • - brak nowości
  • - mała liczba map
  • - brak polskiej wersji językowej

8

Wyświetleń: 5760

Redaktor

Paweł Sępioł

Wyznawca Eris z utęsknieniem czekający na powrót Wielkich Przedwiecznych. Na nowo odkrył miłość do Nintendo, chociaż od wielu lat romansuje jeszcze z PlayStation. Fan planszówek, horroru w każdej formie oraz zombie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *