Outward: Definitive Edition, to gra, która łącząc w sobie elementy RPG z survivalem, toczy się w otwartym świecie. Jej premiera miała miejsce w roku 2019, na PC, PS4 oraz XONE, w roku 2022 na PS5 i XSX, natomiast konsolę Nintendo zaszczyciła dopiero w tym roku – 2024. Wiedźmin 3 pokazał, że da się przerzucić wielką przygodę na mały ekran Nintendo Switch, choć nie bez kompromisów. Na jakie kompromisy musiał pójść Outward? I czego można się właściwie po nim spodziewać?
Z deszczu, pod rynnę…
Już na samym początku przygody w grze Outward – statek, którym podróżował nasz bohater, osiądzie na mieliźnie, pozostawiając go praktycznie bez grosza. Na domiar złego, po powrocie do wioski, tłum wściekłych mieszkańców zacznie domagać się uregulowania długu, który spadł na bohatera przez przewinienia jego przodków. Jeśli tego nie zrobi, cały dobytek, który posiada, zostanie mu odebrany. To właśnie ten motyw skłania naszego protagonistę do niefortunnej podróży, podczas której spróbujemy zarobić na czas potrzebne nam pieniądze. Mamy bowiem zaledwie pięć dni na spłatę długu. W tym momencie rozpoczyna się główna fabuła gry, która składa się z trzech odrębnych linii questów, z dodatkową różnorodnością zadań pobocznych, w które można się zaangażować. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że świat jest przeciwko nam, prawdziwe wyzwanie poczujemy dopiero opuszczając mury miasta…
Survival dla wytwałych
W grze Outward gracz musi zrównoważyć swój przygodowy styl rozgrywki z potrzebami ciała bohatera. Pierwszymi z nich są oczywiście jedzenie i picie, ale równie istotna jest temperatura ciała. Zbyt niskie temperatury grożą przeziębieniem, które utrudnia regenerację wytrzymałości. Dlatego warto być świadomym i reagować na zmieniające się warunki pogodowe. Jeśli jednak już się przeziębisz, wrzuć trochę wodorostów i czystej wody do garnka, aby przygotować kojącą herbatę.
Spożywanie surowego jedzenia nie jest najlepszym pomysłem. W grze możemy rozpalić ognisko i gotować. Możemy dzięki temu przygotować proste posiłki, lub wykorzystując bukłak zagotować słoną wodę uzyskując w ten sposób czystą wodę i sól, przydatną do konserwowania żywności.
Świat zewnętrzny jest niebezpieczny, a napotkane zagrożenia mogą skaleczyć naszego bohatera, powodując efekt krwawienia, który utrzymuje się przez pewien czas. Na szczęście gra Outward oferuje system craftingu, który pozwala rozerwać nieużywane ubrania na tkaniny i stworzyć z nich bandaż, które zatrzymają krwawienie. Z czasem, zbierając rozmaite surowce, będziemy także mieli możliwość tworzenia nowych broni oraz zbroi.
Dodatkowo, wytrzymałość i zdrowie nie są nieskończone. Ich zakres będzie się kurczył w różnych warunkach. Dlatego sen jest równie ważny jak jedzenie, picie i odpowiednie ubranie. Nie można po prostu przemierzać pustkowia bez odpoczynku, gdyż odbije się to na zdrowiu bohatera. Trzeba więc planować odpoczynek w łóżku w domu, w gospodzie lub rozbić mały obóz poza miastem aby zregenerować siły i odpocząć.
Liczba zmiennych, które wpływają na bohatera, jest spora i z początku może być przytłaczająca, ale system prezentowania symboli i znaków informujących o zmianach w ciele bohatera jest bardzo czytelny. Dbanie o te wszystkie aspekty zdrowia nie wydaje się być nadmiernie przesadzone.
„Śmierć na sto sposobów!”
Jednym z ciekawych rozwiązań w grze jest podejście do śmierci. W rzeczywistości nigdy w niej nie umieramy. Gdy zdrowie bohatera spadnie do zera, co najwyżej tracimy przytomność.. To, co dzieje się potem, nie zależy już od naszej kontroli. Te wydarzenia mają różny charakter – mogą być neutralne, zabawne albo irytujące, zwłaszcza gdy upłynięcie czasu spowoduje zepsucie się żywności albo gdy bandyci zabiorą nam uczciwie zarobione pieniądze. Warto podkreślić, że ponieważ nigdy nie umieramy, gra nie pozwala nam na zapisywanie stanu gry. Wszystkie doświadczone wydarzenia wpływają więc na rozgrywkę, a każda podjęta decyzja niesie za sobą konsekwencje.
Słowem krytyki
Moim zdaniem, aspekt walki w Outward może stanowić przeszkodę dla wielu graczy. Nie jest ona przyjemna ze względu na niezgrabność, brak responsywności oraz trudności w korzystaniu z bardziej skomplikowanych zaklęć. Nawet po pokonaniu najtrudniejszych przeciwników, brak satysfakcji z wygranej sprawia wrażenie jakby po prostu oszukało się sztuczną inteligencję. Zważywszy na to, że walka stanowi znaczną część rozgrywki, jej jakość powinna być znacznie lepsza.
Poza tym, przemierzane pustkowia, są faktycznie puste. Poruszając się po ogromnych terenach od miejsca do miejsca, może być monotonnie i nudno. Rozciągnięcie przestrzeni, które nie mają istotnego znaczenia dla rozgrywki, jest po prostu męczące. Moim zdaniem świat gry mógłby być znacznie bardziej skondensowany, co sprawiłoby, że każda podróż byłaby bardziej interesująca.
Kolejnym aspektem, który pozostawia wiele do życzenia w Outward, są napotykane postacie NPC. Niewielu bohaterów niezależnych będzie z nami rozmawiać, a wielu z nich to tylko sklepikarze. Brakuje w tej grze postaci, za których historią chciałoby się podążać.
Co więcej, choć gra jest dostępna w języku polskim (wyłącznie napisy), zdarzają się błędy tłumaczeniowe, takie jak niewłaściwe nazewnictwo przedmiotów, co wprowadza dodatkowe zamieszanie.
Kompromisy…
Krótko mówiąc gra Outward przezentuje się po prostu brzydko. Już na początku, po uruchomieniu gry, naszym oczom ukazuje się rozpikselizowane logo Outward. Sam wygląd rozgrywki pozostawia wiele do życzenia, a styl graficzny wybrany przez twórców jedynie podkreśla tę słabość. Wiele obiektów nabiera kształtów dopiero gdy się do nich zbliżamy. Interfejs, który towarzyszy nam podczas rozgrywki moim zdaniem jest nieco za duży i nie da się tego zmienić w opcjach gry. W trybie przenośnym wydaje się to być lepiej zoptymalizowane.
Pora na przygodę?
Outward to gra, która nie będzie odpowiednia dla każdego. Osoby cierpliwe, które nie lubią prowadzenia za rękę i cenią sobie mnogość zmiennych wpływających na postać, z pewnością znajdą w niej frajdę i odkryją ogromny potencjał tytułu (jeśli dodatkowo nie przeszkadza im pusty świat i nie irytuje ich ciągłe zapychanie się plecaka). Choć gra prezentuje się wizualnie źle, nie można ignorować tej pieczołowitości z jaką twórcy zadbali o aspekt survivalu i craftingu. Mimo wszystko, ja osobiście częściej czułem się znudzony rozgrywką niż zachwycony.
Cena w eShopie: 159,00 zł
Podziękowania dla PLAION za dostarczenie gry do recenzji.
Redaktor
Jakub Malik
Dobre historie przyciągają mnie do siebie w grach, serialach i książkach. Mam słabość do gier retro i grafiki pixel art. Każdego roku z nadzieją wyczekuję nowych przygód z Księciem Persji. A poza tym wszystkim tańczę z ogniem, trenuję i realizuję się w doktoracie.