Niewątpliwym plusem naszej ulubionej konsoli jest jej przenośność. Jednak, szczególnie zaraz po premierze Switcha, podniosło się sporo głosow dotyczących tego, że bateria Switcha ma stosunkowo kiepską pojemność. W, dajmy na to, Zelda: Breath of the Wild nie zagramy raczej dłużej niż 3 godziny bez panicznego szukania gniazdka z życiodajnym prądem. I choć nowa, ulepszona wersja Switcha sprzed kilku miesięcy znacznie poprawiła efektywność energetyczną, to nadal na rynku pojawia się spora liczba produktów które mają na celu wydłużenie żywotności baterii. Jak zatem sprawuje się Battery Pack and Stand od firmy Venom?
Powerbank przyszedł do mnie zapakowany w eleganckie, czarne pudełko, zawierające sam powerbank, kabelek ładujący oraz instrukcję.
Pierwszą rzeczą która przyciąga uwagę jest dość spory ciężar urządzenia wykonanego z solidnego, matowego plastiku. Nie powiedziałbym, że jest on sam w sobie przesadny (producent podaje, że powerbank waży 310 gram), ale razem z ciężarem Pstryczka może nieco męczyć przy dłuższym użytowaniu w trybie handheld.
Taka jest oczywiście cena którą musimy zapłacić za naprawdę solidną pojemność baterii jaką oferuje ten produkt. 10000 mAh to nie w kij dmuchał – dla porównania, bateria która jest zamontowana w Switchu ma zaledwie 4310 mAh. Oznacza to, że w pełni naładowany powerbank wystarczy nam na naładowanie w pełni naszej konsoli 2 razy z przysłowiowym hakiem. Muszę przyznać, że to imponujący wynik. Z takim dodatkiem nie są straszne nawet loty międzykontynentalne, bo bateria spokojnie wytrzyma nawet najdłuższe z nich. Żeby użyć obrazowego, przykładu z Venom Battery Pack możemy na “starym” Switchu grać w Zeldę około 10-11 godzin bez ładowania. Jeszcze lepiej sytuacja wygąda na odświerzonej wersji Pstryka która pojawiła się na rynku kilka miesięcy temu. Posiada baterię tej samej pojemności co stary, ale zużywa dużo mniej energii (w Zeldę pogramy na nim około 5,5 godziny). Jeśli jednak połączymy go z recenzowanym produktem, możemy uzyskać aż 17-18 godzin grania bez konieczności ładowania! Muszę przyznać, że to imponujący wynik.
Na pochwałę zasługuje też to, jak szybko i łatwo można zamontować powerbank na naszej kosnoli. Zajmuje to dosłownie kilka sekund – wystarczy przesunąć przycisk lock na powerbanku, wysunąć jego górną część, wsunąć konsolę w powstałą szczelię, zamknąć i viola! Przenośny akumulator trzyma się Switcha, jakby był jego intgralną częścią. Dodatkowym plusem jest przycisk pozwalający włączyć i wyłączyć ładowanie z powerbanku – jeśli np. chcemy korzystać tylko z baterii Switcha, nie musimy zdejmować z niego urządzenia.
Do ładowania powerbank używa tego samego wejścia co Switch. Jest to stanowczo dobre rozwiązanie, bo w podróż nie musimy brać ze sobą żadnej dodatkowej ładowarki – standardowym zasilaczem Nintendo możemy ładować zarowno kosnolę, jak i sam powerbank. Dobrym pomysłem było też zamontowanie wejścia do ładowania na boku konsoli, a nie na jej dole. Dzięki temu możemy ładować powerbank w tym samym czasie, gdy gramy w trybie tabletop. Dodatkowo, w zestawie jest kabelek mający z jednej strony standardowy, znany wszystkim USB A and z drugiej port USB C, dzięki któremu możemy np. ładować powerbank korzystając z komputera lub innego tego typu urządzenia.
Nie samym powerbankiem żyje jednak sprzęt od Venom. Jak wiemy, Switch posiada 3 tryby rozgrywki – handheld, stacjonarny i tabletop. To w trzecim z nich urządzenie najbardziej pokazuje swoje dobre strony. Nie od dziś wiadomo, że nóżka używa w Switchu jest niestety bardzo niskiej jakości. Zdarzyło mi się nie raz, że konsola po prostu się przewróciła przy najmniejszym wstrząsie w samolocie czy autobusie. Testowane urządzenie rozwiązuje ten problem poprzez dodanie własnych podstawek. Zamiast jednej, kiepskiej nóżki, mamy tu dwie podpórki. Muszę przyznać, że dramatycznie poprawia to sytuację. Po zamontowaniu powerbanku kosnola jest stabilna jak 3DS po latach aktualizacji systemowych.
Na minus natomiast muszę zaliczyć sam sposób otwierania nóżek. Teoretycznie działa to identycznie jak rozwiązanie w konsoli Nintendo, ale trzeba użyć naprawdę sporo siły, żeby je rozwinąć. Za każdym razem kiedy to robiłem, miałem moment paniki związany z tym, że mogę to zrobić za mocno i po prostu je urwać. Niewykluczone, że po dłuższym użytkowaniu nóżki się wyrabiają i otwierają się bez konieczności walki z żywiołem, ale na ten moment nie wygląda to niestety idealnie.
Powerbank and Stand of Venom jest bardzo fajnym wyborem dla osób, które sporo podróżują. Mimo kilku drobnych mankamentów, urządzenie świetnie spełnia swoje dwie podstawowe funkcje – pozwala grać w nasze ulubione gry naprawdę długo bez konieczności ładowania i sprawia, że Switch w trybie tabletop nareszcie przestaje przewracać się przy jakimkolwiek wstrząsie. Jest to bardzo dobry dodatek do kolekcji każdego fanatyka Switcha, który nie ma okazji zbyt często go ładować.
Kup Venom Battery Pack and Stand
Podziękowania dla firmy Ivory Business Consulting Group/Venom za dostarczenie sprzętu do testu.
Redaktor
Zimny
Fan gier indie, strategii, RPG, Nintendo i wszystkiego co ma związek z retro gamingiem. Swego czasu współtworzyłem jedną z największych polskich stron o jRPG. Z wykształcenia jestem anglistą, a w “prawdziwym życiu” pracuję nad materiałami do nauki języka angielskiego.