Compact? Nie słyszałem – recenzja HORI Split Pad Compact

Compact – niewielki, niewielkich rozmiarów. Takie wyjaśnienie znaleźć można w słowniku Cambridge. Tłumaczenie przytaczam dlatego, że patrząc na HORI Split Pad Compact, trudno dostrzec w nim pierwiastek kompaktowości. A co można? Zapraszam do recenzji.

Split

Producenci kontrolerów zastępczych dla Switcha nie mają łatwej drogi. Bez względu na to, jak by się dwoili i troili, i tak nie wcisną do swojego urządzenia wszystkich funkcji oferowanych przez oryginalny pad Nintendo. Przykładem może być dobrze znana marka kontrolerów HORI, która regularnie podsuwa na rynek nowe modele Joy-Conów. Nie dajcie się zwieść nazwie ich najnowszego produktu, gdyż Split Pad Compact stawia na… wygodę użytkowania.

Joy-Cony przyjemnie leżą w rękach i dobrze rozkładają ciężar konsoli podczas gry. Jest to w dużej mierze zasługa ich gabarytów. Wymiary ok 5×10 cm zapewniają większą powierzchnię chwytu, przez co nawet nie wyczuwa się różnicy w wadze – masa jednego kontrolera HORI to 63,5 g, a oryginalnego – 50,5 g. Joy-Cony są dwa razy szersze od tradycyjnych i obłe na bocznych krawędziach, dzięki czemu lepiej dopasowują się do profilu dłoni.

Pad

Większa powierzchnia urządzenia została należycie wypełniona dodatkowymi przyciskami. Na tylnej pobocznicy Split Pad Compact umieszczony został programowalny klawisz, któremu można przypisać wybraną przez siebie funkcję – obiadu co prawda nie ugotuje, ale zastąpi na przykład wymęczony „A” lub „B”. Jeżeli korzystacie często z jakiegoś guzika, przydatna okaże się również opcja „Turbo”. Dzięki niej nie będziecie musieli nieustannie wciskać konkretnego przycisku – wystarczy wcisnąć raz dany guzik oraz „Turbo”, dzięki czemu przycisk będzie aktywowany samoczynnie. Kolejne ściany tekstu w Pokémonach będą przeskakiwały bez konieczności „mashowania buttona”.

Kolejnym miłym dodatkiem jest zastąpienie D-Pada sprawdzonym krzyżakiem. Za sprawą szerszego rozstawienia przycisków kierunkowych oraz umieszczenia ich dalej od krawędzi kontrolera krzyżak wciska się przyjemniej niż przyciski na tradycyjnych Joy-Conach.

Lepiej wypadają również analogi. Budową przypominają hybrydę gałek z Wii U oraz DualShock 4. Grzybki wyłożone są gumą oraz posiadają wyprofilowane wgłębienie na palec. Niestety ich powierzchnia jest stosunkowo gładka, przez co palce bez problemu się po nich ślizgają. Zaletą kontrolera jest duża powierzchnia robocza analogów – okrąg o średnicy ok. 2 cm – co przekłada się na większy kąt wychylenia. Rozwiązanie to może zredukować szansę na wystąpienie irytującego problemu „dryfowania”.

Compact?

Tak jak pod względem ergonomii trudno cokolwiek zarzucić kontrolerowi, tak od strony dodatkowych funkcji, cóż… Jak wspomniałem na początku tekstu, mało który pad third party oferuje te same bajery co oryginalne Joy-Cony. Nie inaczej jest w przypadku Split Pad Compact. Recenzowany kontroler pozbawiony jest funkcji HD Rumble (oraz jakiegokolwiek odpowiednika wibracji), żyroskopu, kamerki IR oraz NFC. Tak jak brak wibracji i pozostałych dodatków można przeboleć, tak kompletnie nie rozumiem wykarczowania żyroskopu. Pozbawienie tej funkcji uniemożliwia przejście niektórych gier, jak The Legend of Zelda: Breath of the Wild, gdzie w części świątyń zmuszeni jesteśmy do korzystania ze sterowania ruchowego.

Z kontrolerów nie skorzystamy również po odczepieniu ich od konsoli. Split Pad Compact nie są wyposażone w akumulatory oraz moduł łączenia bezprzewodowego. Oznacza to również, że padów nie wykorzystamy przy rozgrywce na podzielonym ekranie. Szkoda, bo możliwość łatwego podzielenia się kontrolerem z innym graczem jest jedną z flagowych funkcji Switcha. Split Pad Compact nie jest również kompatybilny ze standardowym gripem. Nie tylko ze względu na brak łączności bezprzewodowej, ale… gabaryty.

Wymiary kontrolera są równocześnie jego zaletą oraz największą wadą. Dwukrotnie większa szerokość każdego Joy-Cona do tego stopnia poszerza konsolę, że nie mieści się nie tylko w gripie, ale również w standardowych pokrowcach. Jeżeli często przychodzi nam podróżować i zależy nam na ochronie ekranu, to cóż… trzeba wyposażyć się w szerszy case lub odłączyć kontrolery. Pojawia się wówczas pytanie: gdzie je schować?

No i wszystko jasne

HORI Split Pad Compact to najwygodniejsze Joy-Cony, na których przyszło mi grać. Przyjemnie leżą w dłoni, a za sprawą większych gabarytów lepiej rozkładają ciężar konsoli. W zamian za przyjemność użytkowania przyjdzie nam jednak pójść na kilka kompromisów. Brak wibracji, żyroskopu oraz łączności bezprzewodowej mogą zniechęcić graczy stawiających na sterowanie ruchem. Dodatkowo przez prawie dwa razy szersze kontrolery Switch będzie miał problemy ze zmieszczeniem się w standardowych pokrowcach. Odnoszę wrażenie, że uzupełnienie urządzenia o brakujące funkcje jedynie zwiększyłoby jego masę, co mogłoby przełożyć się na pogorszenie komfortu użytkowania. Zmianie uległaby również cena. Na ten moment urządzenie możecie znaleźć na półkach sklepowych w cenie ok. 260 zł. Prawie 90 zł taniej od tradycyjnych Joy-Conów, ale wygodniej. Dlatego optuję za zmianą nazwy urządzenia z „Compact” na „Comfort”.

Podziękowania dla Przystani Gracza za dostarczenie kontrolera do testów.