Już tylko jeden dzień dzieli nas od premiery Crysis Remastered na konsoli Nintendo Switch. Ekipa Digital Foundry, rozkładająca gry na czynniki pierwsze przyjrzała się szczegółowo tej kultowej produkcji i wydała swój werdykt. Czy Crytek i Saber Interactive udało się w pełni przenieść tak wymagający tytuł na ograniczony mocą Switch? Tak!
Minęło dziewięć długich lat od ostatniego wydania Crysis na konsole. Nowa zremasterowana edycja jest już dostępna – i, co zaskakujące, jako pierwsza pojawia się na Nintendo Switch. W tym szczegółowym przeglądzie technicznym John Linneman ocenia port Switcha pod kątem wersji na PC i konsoli ostatniej generacji – i omawia, jak ważny jest ten port i dlaczego Crysis jest nadal tak niezwykłą grą.
Dzięki obszernemu video (ponad 25 minut!) zespół Digital Foundry szczegółowo wymienia wszystkie atrybuty, jakie musiały zostać wprowadzone oraz szczegółowo porównuje odświeżone Crysis z oryginalnym tytułem. DF nie ma wątpliwości, że wersja na Nintendo Switch to świetny port jednak ma on kilka wad.
Po pierwsze, Crysis Remastered na Nintendo Switch bazuje na wersji poprzedniej generacji, która oparta była na silniku CryEngine 3, wykorzystanym do przeniesienia Crysis na konsole PS3 oraz Xbox 360. Jednak wersja na Switcha otrzymała naprawdę wiele „dramatycznych” zmiany i ulepszeń w stosunku do poprzednich wersji konsolowych.
Rozdzielczość w Crysis Remastered jest dynamiczna ze skalowaniem czasowym w niektórych momentach. Standardowo gra chodzi w 720p w trybie handheld, jednak w niektórych ruchliwych momentach, gdzie na ekranie dzieje się naprawdę wiele spada ona do 540p i mniej. Na podstawie informacji od dewelopera pełny zakres dynamicznego skalowania rozdzielczości wynosi 540p do 900p podczas trybu zadokowanego. Docelowe 30 FPS obiecane przez twórców jest osiągane bardzo często, jednak podczas wymagających dla konsoli akcji czasem zdarzają się „chrupnięcia”. Jednak John Linneman podkreśla, że zdarza się to o wiele mniej razy niż w edycji na poprzednią generację.
Twórca analizy sporo czasu poświęca również oświetleniu oraz cieniowaniu, które jego zdaniem o wiele bardziej naturalne i robi to naprawdę spore wrażenie. Wszystko dzięki dodaniu rzadkiej technologi SVOGI, która dostarcza globalny system oświetlenia w czasie rzeczywistym. Oferuje on zarówno okluzję otoczenia, jak i pośrednie odbicie światła, zapewniając standard realizmu, który z łatwością przyćmiewa porty ostatniej generacji, a także oświetlenie znalezione w oryginale na PC.
Na pochwałę zasługuje także system zniszczeń, czyli jeden z flagowych elementów oryginalnego Crysis. Dosłownie wszystko, co widzisz na ekranie może ulec zniszczeniu, wliczając w to drzewa, krzewy, jak i całe budynki rozpadają się w zależności od twoich działań. Widok uchylających się od kul liści robi niesamowite wrażenie. Fizyka dla tego elementu osiąga szczyt i powinna być wzorem dla wszystkich gier!
Na koniec warto wspomnieć o tym, że 10 misja z oryginalnej gry pod nazwą Ascension została wycięta i nie trafiła ona do Crysis Remastered na Nintendo Switch. Najprawdopodobniej konsola Nintendo nie udźwignęłaby tak wymagającej technicznie rozgrywki, dlatego zdecydowano się na jej usunięcie.
O tym, że Crysis Remastered jest jednym z najtrudniejszych portów do zrealizowania na Nintendo Switch nie mamy wątpliwości. Jednak Crytek wraz z Sabre Interactive podołali zadaniu, dzięki czemu otrzymujemy jedną z najpiękniejszych gier dla Switcha. Według Digital Foundry port na Nintendo Switch „absolutnie warto sprawdzić” i wydaje się to wystarczająca rekomendacja dla ponownego przywdziania nanokombinezonu.