Gry platformowe mogą być nudne, monotonne oraz pozbawione kolorytu. Jeżeli szukacie odmiany od tych epitetów, na pewno zainteresowaliście się, w którymś momencie Donkey Kong: Tropical Freeze. Przygody znanego goryla powracają i to w wersji na Nintendo Switch. Czy spełnią wszystkie oczekiwania graczy? Oto, co ma do zaoferowania tytuł od studia Retro, który powraca po latach.
Fabuła oraz istota rozgrywki
Samo pisanie o fabule można sobie właściwie darować, ale w gwoli ścisłości napiszemy o najeździe Wikingów na rodzimą wyspę Konga. W trakcie rozgrywki przed graczem stanie szereg urozmaiconych wyzwań. Kolejne poziomy różnią się od siebie oraz zawierają zabawne przerywniki (jazda na jednorożcu lub w wagoniku kolejki górskiej to tylko początek długiej listy).
Lokacje są piękne oraz dopracowane, za co należą się brawa dla autorów. Kong z kolei przemierza kolejne etapy, które wymagają od niego walki z przeciwnikami, unikania pułapek oraz pływania…Ostatnia cecha powróciła do serii, tym razem jako element niektórych poziomów. Zróżnicowanie lokacji oraz możliwości sprawia, że pozycja nie powinna się znudzić za szybko. W grze spotkamy się z dżunglą, mroźnymi krainami, sawanną oraz tropikalnymi wyspami. Przeciwnicy przywdzieją z kolei hełmy Wikingów oraz futra, upodobniające ich do bezwzględnych najeźdźców.
Kooperacja i nowość w grze
Dla miłośników współpracy przygotowano tryb kooperacji, który stanowi połączenie sił Konga oraz jednego z dwóch bohaterów (Dixie lub Diddy). Ciekawe jest to, że każdy z towarzyszy podróży posiada inne umiejętności specjalne, urozmaicające rozgrywkę. Wspólna przygoda sprawia taką samą, o ile nie większą radość.
W serii udostępniono również Funky Mode, czyli najbardziej kontrowersyjny dodatek do świetnej gry. Z założenia to ukłon w stronę najmłodszych użytkowników Nintendo, ale postać surfera daje nam za dużą przewagę w stosunku do konwencjonalnego Konga. Ma pięć żyć (a nie dwa), spada wolniej, skacze wyżej oraz jest odporna na niektóre pułapki. Pokonywanie kolejnych poziomów przy jej wykorzystaniu jest po prostu nudne. Twórcy mogli bardziej zbalansować owe ułatwienie.
Zbieractwo, trudność
Donkey Kong: Tropical Freeze nie zawiedzie osób, które liczą na eksplorację oraz zbieranie. W grze za walutę (banany), otrzymamy swoiste ułatwienia, przydatne na dalszym etapie zabawy. Możemy także poświęcić się zagadkom, skarbom oraz mini-grom. Plansze są wykonane w trójwymiarowej grafice, ale my poruszamy się oczywiście w dwóch wymiarach, co nie jest żadną nowością.
Poziom trudności to osobny temat, który jest zaletą i jednocześnie wadą. Donkey Kong nie spodoba się amatorskim użytkownikom (poza trybem Funky). To naprawdę wymagająca, skillowa pozycja, która stawia na zręczność oraz cierpliwość. Radość z przejścia poziomu, który sprawiał nam tyle trudności jest przeogromna, ale niekiedy poprzedzi ją seria przekleństw, skierowana w stronę twórców. Gra uczy wytrwałości i nie wybacza zbyt długiego rozkojarzenia.
Grafika na plus?
Donkey Kong raczej zadowoli każdego miłośnika żywej grafiki, przypominającej programy dla dzieci. Bajeczne kolory, a także zróżnicowanie lokacji przypadnie do gustu najmłodszym. Pamiętajmy, że to tytuł także dla starszych miłośników wyzwań platformowych, a poziom trudności zachęca do odpalenia pozycji z czystej przyjemności.
Warto wspomnieć o płynnych animacjach oraz utrzymaniu 60 FPS. Nie ma problemu z rozdzielczością na telewizorze (1080p) oraz w trybie przenośnym Nintendo (poniżej 720p). Wszystko to wpływa na brak kłopotów z zacinaniem oraz płynne poruszanie się po poszczególnych poziomach.
Osoby niecierpliwe zadowoli szybki system ładowania lokacji. Nie musimy czekać już minuty na załadowanie mapy. Wszystko dzieje się błyskawicznie i przypomina samą akcję Konga. To jedna z najbardziej dynamicznych gier platformowych, dostępnych na Nintendo Switch.
Podsumowanie
Niepozorna grafika oraz płytka fabuła mogą sprawiać wrażenie kolejnej gry dla dzieci, ale Donkey Kong spodoba się zwłaszcza miłośnikom wyzwań. Gra platformowa stawia na zręczność oraz stale zaskakuje. Dynamiczna kamera sprawia, że wydarzenia są jeszcze bardziej wciągające, a walka z bossami potrafi spędzić sen z powiek niejednego gracza.
Z drugiej strony jest to tytuł znany, który nie zawiera wielu nowości. Funky Mode przypadnie do gustu wyłącznie najmłodszym, a nawet oni mogą poczuć się zażenowani zbyt niskim poziomem wyzwania, jaki oddali w ich ręce twórcy. Wyróżnia się na pewno kooperacja oraz sama możliwość współpracy lokalnej. Najlepiej przeżyć ją na telewizorze, ponieważ w trybie przenośnym jest raczej niewygodna ze względu na ograniczenia ekranu.