RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Identity Theft Is Not A Joke, Jim! – recenzja The Company Man

Monotonne zadania, światła jarzeniówek i całe spektrum współpracowników – w…

27 stycznia 2022

Monotonne zadania, światła jarzeniówek i całe spektrum współpracowników – w trakcie pracy biurowej można spotkać się z wieloma utrudnieniami. Podczas pandemii większość osób w miarę możliwości przeszło na home office, a za sprawą The Company Man można poczuć się jak w domu. W tym nietuzinkowym platformerze musisz wziąć udział w wyścigu szczurów i zostać CEO wielkiej korporacji. Zainteresowani intratną posadą?

 

O grze dowiedziałem się podczas oficjalnej zapowiedzi i od razu urzekła mnie swoim klimatycznym zwiastunem, który wskazywał na to, że do rąk otrzymamy satyryczną grę platformową pełną akcji. Czy tak jest w istocie? Po części… Jednakże zacznijmy od warstwy fabularnej, która jest prosta, można rzec, że nawet płaska. W tytule wcielamy się w Jima, który próbuje zawładnąć wielką korporacją. Jego plan polega na tym, że przeniknie do struktur organizacyjnych firmy jako pracownik szeregowy, a następnie będzie piął się po szczeblach kariery, aż zneutralizuje dyrektora zarządzającego. Jednak, by to zrobić, musi przejść przez wszystkie działy. Każdy z nich to osobny poziom zakończony bossem, a po zwycięstwie możemy zacząć infiltrację kolejnej komórki organizacyjnej.

 

 

Serialowe odniesienia

 

Imię głównego bohatera od razu skojarzyłem z jednym z głównych bohaterów serialu The Office i nie było to złe założenie, gdyż gra również jest pełna satyry. Protagonista na swojej drodze spotyka przeciwnika, który cytuje wypowiedź z serialu, a całość została zamknięta w komediowej formie. Gra jest przyjazna dla odbiorcy i nie narzuca wielowątkowej fabuły.

 

 

Każdy z odwiedzanych poziomów cechuje odmienna atmosfera oraz szereg przeróżnych przeciwników. Każdy z wrogów posiada odmienny repertuar ruchów, których musimy wyuczyć się podczas rozgrywki. Gra na normalnym trybie trudności stanowi minimalne wyzwanie, więc każdemu fanowi platformówek rekomenduję granie na hardzie. Natomiast Jim nie jest bezbronny i może atakować niemilców atakami wręcz oraz dalekodystansowymi, które wykonujemy klawiaturą oraz mailami.

 

Krótka przygoda

 

W trakcie rozgrywki zbieramy monety wymienialne na ulepszenia dla naszej postaci. Po każdym poziomie trafiamy do holu, w którym możemy pogawędzić z recepcjonistką (znowu mocny vibe z The Office) oraz rozwinąć umiejętność protagonisty w sklepiku. Uzbrojeni w biurowy ekwipunek przemierzymy dosłownie kilka poziomów, które są po prostu przyjemne. Tutaj uwidacznia się największa wada The Company Man, gdyż jest to gra na jeden, góra dwa wieczory – tytuł można ukończyć w około cztery godziny i nie ma nic więcej do zaoferowania.

 

 

Po wybraniu poziomu i bardzo krótkim czasie ładowania trafiamy do świata danego działu, który jest pełen niebezpieczeństw i wrogów. Jest to interesujące połączenie skakania po platformach oraz omijania przeszkód – mimo że rozgrywka jest przyjemna, to w dalszej części przygody widać, że pułapek jest dosłownie kilka i powtarzają się przez całą grę. Twórcy mogliby bardziej się wysilić w trakcie projektowania poziomów. Z drugiej jednak strony, gra potrafi zaskoczyć niektórymi zagadkami logicznymi, których rozwiązywanie to czysta przyjemność. Każdy poziom wieńczy boss i na początkowych poziomach walki są ciekawe i dość wymagające, lecz pod koniec stają się zbyt proste. Balans poziomu trudności kuleje, do czego przyczyniają się też punkty kontrolne.

 

Nektar bogów

 

Kawa to napój kojarzony z życiem biurowym i tak też jest w omawianym tytule. Za checkpoint robi tutaj ekspres do kawy, której spożycie ulecza głównego bohatera. Na początku rozgrywki punkty zapisu rozlokowane są bardzo często, co sprawia, że śmierć nie jest bolesna, lecz pod koniec ekspresy do kawy są umiejscawiane coraz rzadziej. Może to wprowadzić gracza w stan frustracji, gdyż będzie musiał powtarzać znaczną część poziomu jeszcze raz.

 

 

Największą zaletą The Company Man jest osobowość i charakter wylewający się z ekranu. Jak już wcześniej wspomniałem, gra jest pełna bezpretensjonalnego humoru, który przypomina jeden kultowy serial. Natomiast oprawa graficzna przypomina lata świetności bajek emitowanych w stacjach telewizyjnych oglądanych za dzieciaka. Na produkcję składają się małe animacje, które ożywiają poziomy, a główny bohater i przeciwnicy poruszają się w lekko groteskowy, lecz przyjazny sposób. Ścieżka dźwiękowa nie wyróżnia się z tłumu, ale też nie przeszkadza w rozgrywce. The Company Man przez cały czas działa płynnie i nie napotkałem na żadne błędy oraz spadki animacji. Tytuł prezentuje się wyśmienicie, szczególnie w trybie zadokowanym.

 

 

The Company Man to intrygująca platformówka, z którą warto się zapoznać, gdyż potrafi oczarować swoim klimatem. Jednakże warto poczekać na większą promocję – gra w standardowej cenie kosztuje 90 złotych, co według mnie jest ceną nie do zaakceptowania, patrząc na to, co oferuje.

 

 

Cena w eShopie: 90,00 zł

Podziękowania dla Leoful za dostarczenie gry do recenzji.

 

 


Podsumowanie

Zalety

  • + ładna oprawa graficzna
  • + klimat i charakter wylewający się z ekranu
  • + przyjemna rozgrywka

Wady

  • - zdecydowanie za krótka
  • - mało zawartości w porównaniu z wygórowaną ceną
  • - słabo rozlokowane punkty kontrolne

7

Wyświetleń: 2091

Redaktor

Łukasz Jankowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *