Hero RecenzjeRecenzja
Hero RecenzjeArtykuł

Jest ładnie, ale… – recenzja Crysis Remastered

W 2007 roku Crysis robił ogromne wrażenie pod względem technologicznym….

28 lipca 2020

W 2007 roku Crysis robił ogromne wrażenie pod względem technologicznym. Gra na PC wciąż się nieźle trzyma, a wybrane lokacje do dziś potrafią zrobić niemałe wrażenie. Po 13 latach od premiery gra zawędrowała jako remaster na hybrydową konsolę Nintendo. Jak z przeniesieniem tego tytułu poradziło sobie studio Saber Interactive?

 

Z oczywistych względów zajmę się najpierw stroną techniczną. Nie owijając w bawełnę – „remaster” na Switcha jest brzydszy niż oryginał na PC. Roślinność i otoczenie są bardziej rozmazane, przez co całość gry nie jest zbyt ostra. W grze FPS okazuje się to dość kluczowym elementem. Czasem przeciwnik strzelający do nas z dużej odległości jest po prostu niewidoczny i zlewa się z tłem. Dochodzi przez to do sytuacji, w której umieramy od przeciwnika, którego ledwo możemy zauważyć. Celowanie też nie należy do najprzyjemniejszych i często miałem trudność w opanowaniu celownika, w porównaniu do Dooma czy Wolfensteina ten element wypada blado i choć znalazło się tutaj celowanie za pomocą żyroskopu to jest ono dużo bardziej toporne niż w innych grach. Crysis Remastered na Switchu działa w dynamicznej rozdzielczości – max. 720p w handheldzie i 900p w docku. Spadki oczywiście się zdarzają, jednak nie jest to zjawisko częste, gołym okiem podczas akcji możemy tego nawet nie dostrzec. Płynność gry ewidentnie zaskakuje, choć gra działa w 30 klatkach na sekundę i od czasu do czasu chrupnie jeszcze niżej, to jednak przez większość czasu będziemy patrzeć na płynny obraz.

 

 

Na szczególną uwagę zasługuje fizyka. Palmy, skrzynie i inne regały da radę zniszczyć, a te pierwsze nawet kawałek po kawałku. Ponadto liście drzew uginają się pod ostrzałem kul. Pochylające i spadające drzewa robią ogromne wrażenie podczas walki. Dzięki temu czujemy, że to coś więcej niż tylko elementy „wystroju gry”. Saber Interactive w wersji na Switcha usprawniło oświetlenie gry, zastosowało globalne oświetlenie (SVOGI). Na ten moment ten element wypada właśnie na Switchu najlepiej.

Mimo wcześniejszego narzekania Crysis Remastered jest jedną z ładniejszych gier na Nintendo Switch. W dodatku gra działa płynnie, a fizyka i oświetlenie robią wrażenie. Gdybym miał ocenić samą pracę Saber Interactive to gra otrzymałaby 8/10, więc jeśli znacie Crysisa i wiecie czego się spodziewać po rozgrywce to możecie cieszyć się na dobrze wykonany port. Jeśli jednak nigdy nie graliście w ten tytuł, to przed zakupem powinniście przeczytać tę recenzję do końca.

 

 

Fabuła gry opowiada o członku specjalnej jednostki sił specjalnych USA, który został zesłany na jedną z tropikalnych wysp zajmowaną przez Koreę Północną. Celem jest odbicie archeologów i zbadanie zamiarów Koreańczyków. Oddział używa specjalnych, futurystycznych kostiumów. Dzięki nim potrafią szybciej biegać, wyżej skakać, maskować się czy używać energii do pochłaniania obrażeń. Szybko okazuje się, że to nie Koreańczycy są głównym zagrożeniem, a tajemnicze stwory z kosmosu. Gra mocno się gimnastykuje, żeby utrzymać zainteresowanie gracza. Trzeba przyznać, że wychodzi to jej… tak sobie. Fabuła jest przewidywalna, postacie nie utkwią nam w pamięci na dłużej. Przez całą grę nie darzyłem żadnej postaci szczególną sympatią i nie pałałem do żadnej nienawiścią. Według mnie wyszło to dość nijako. Największym plusem fabuły jest odkrywanie pozaziemskiej cywilizacji, która stanowi pewien kontrast dla zielonej, koreańskiej dżungli.

 

 

 

Crysis ma już 13 lat i to niestety widać. Rozgrywka jest liniowa, jednak większość misji nie ma korytarzowej struktury. Większość czasu gramy na otwartej mapie i biegamy od punktu do punktu, niestety otwarta przestrzeń jest nudna i pusta. Jedyne co wypełnia nam czas to okazjonalne bazy wrogów, którzy bez wytchnienia prują do nas ołowiem. Dodatkowo główny protagonista chodzi tak okropnie wolno, że często sprawdzałem czy przypadkiem nie włączyłem trybu skradania. Przemierzanie pustej mapy z taką prędkością potrafiło doprowadzić do szału. Nie pomagały tutaj nawet umiejętności futurystycznego stroju bohatera. Oczywiście jest tutaj sprint, jednak zużywa on energię, która jest nam potrzebna do używania innych umiejętności. Dodatkowo gra nie pozwala nam zapisać stanu gry w dowolnym momencie – teraz możecie sobie wyobrazić sytuację, której powoli idziecie przez większość mapy, wybijacie jeden obóz Koreańczyków, później drugi i w połowie drogi do celu giniecie. Wtedy gra postanawia cofnąć was na początek misji i każe robić wszystko od początku. Doprowadza to do szału i refleksji; dlaczego ja mam w ogóle wybijać tych Koreańczyków? Przecież nie ma tutaj punktów doświadczenia i nie wypadają z nich żadne rzadkie przedmioty. Ponadto zabijanie ich nie jest w specjalnie przyjemne, szczególnie że arsenał broni jest dość ubogi. Ot, strzelba, karabin, pistolety, okazjonalnie wyrzutnie rakiet i minigun. Crysis pod względem rozgrywki niewiele ma do zaoferowania. Muszę jednak przyznać, że pod koniec fabuły, kiedy wkraczamy do zamkniętych korytarzy, a wrogiem stają się pozaziemskie istoty, to gra staje się dużo przyjemniejsza i ciekawsza.

 

 

Crysis to bez wątpienia spore osiągnięcie technologiczne. Grafika i fizyka naprawdę robią robotę, bez wątpienia jest to jedna z ładniejszych gier na Nintendo Switch. Gra przez większość czasu utrzymuje stałe 30 klatek na sekundę, a spadki rozdzielczości nie są aż tak uciążliwe. Saber Interactive odwaliło niezłą robotę, należą im się za to brawa i miejmy nadzieję, że zaskoczą nas swoimi kolejnymi portami na Switcha. Niestety końcowa ocena uwzględnia również inne aspekty gry, a te nie są najwyższych lotów. Gra pod względem rozgrywki mocno się zestarzała, pusty otwarty świat, mała ilość aktywności, toporne strzelanie i ubogi arsenał broni. To wszystko sprawia, że zupełnie nie mam ochoty wracać do tej gry. Ponadto wersja na Switcha nie powinna nosić miana „remastered”, mimo ładnej (choć rozmazanej) grafiki, to ta wersja prezentuje się gorzej niż oryginał na PC. Dodatkowo pstryczek w nos należy się za nieusprawnienie starych mechanik – brak możliwości zapisu w dowolnym momencie czy chociażby zwiększenie podstawowej prędkości głównego bohatera.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + Fizyka
  • + Oświetlenie
  • + W miarę stabilna płynność
  • + Jedna z ładniejszych gier na Switcha….

Wady

  • - …choć mocno rozmazana
  • - Mały arsenał broni
  • - Mało aktywności w pustym świecie
  • - Słabe rozmieszczenie punktów kontrolnych

6.5

Wyświetleń: 9574

Redaktor

Ruqer

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *