Witajcie w Hyr… Arcadii. Ta drobna pomyłka nie powinna nikogo dziwić, ponieważ Oceanhorn 2: Knights of the Lost Realm wzoruje się produkcjami z serii The Legend of Zelda niczym Xiaomi iPhone`ami i wcale nie zamierza tego faktu jakoś szczególnie ukrywać. Czy zatem dzieło studia Cornfox & Brothers skierowane jest do osób, które ograły już Breath of the Wild i czekają na sequel? A może reprezentuje sobą coś więcej? Przekonajmy się.
Przygody w królestwie Arcadii
Chociaż akcja Oceanhorn 2: Knights of the Lost Realm ma miejsce w tym samym uniwersum, co pierwsza część, czyli Oceanhorn: Monster of Uncharted Seas, to jednak jej znajomość nie jest wymagana. Możemy co prawda natrafić na wiele podobieństw, jeśli chodzi o fabułę, jednakże nie są one aż tak istotne. Tym bardziej, że akcja drugiej części przenosi nas o tysiąc lat wstecz względem części pierwszej.
Bohaterem, którego poczynaniami przyjdzie nam kierować, jest młody chłopak, odbywający trening w celu stania się pełnoprawnym rycerzem królestwa Arcadii. Ostatecznie będzie musiał również zmierzyć się z potężnym czarnoksiężnikiem, znanym jako Mesmeroth.
The Legend of Zelda trochę inaczej
Widok ukazany jest z perspektywy trzeciej osoby. Już od samego początku może nam się rzucić w oczy wiele podobieństw do The Legend of Zelda: Breath of the Wild, zaczynając od szaty graficznej i kolorystyki, poprzez niektóre efekty dźwiękowe, aż po kreację bohaterów. Mamy tutaj ogromny, otwarty i bogaty w roślinność świat do eksploracji, podziemia z zagadkami, towarzyszącą nam księżniczkę oraz głównego antagonistę, który jest czarnoksiężnikiem. Pasek zdrowia, system walki oraz wygląd głównego bohatera (blond włosy, niebieska koszula i miecz w dłoni) również budzą odpowiednie skojarzenia.
Nie oznacza to jednak, że tytuł jest wyłącznie klonem. Fakt, że pełnymi garściami czerpie z serii Zelda jest oczywisty, jednakże dodaje też wiele własnych mechanik. Jedną z podstawowych różnic jest to, że mamy do dyspozycji system rozwoju postaci. Może i trudno określić tę produkcję jako pełnoprawne RPG, ale na pewno bliżej jej do tego niż BOTW. Inny jest również sposób prowadzenia fabuły, głównie za pomocą wielu przerywników, natomiast wydarzenia są ukazane w sposób bardziej liniowy. Mamy też możliwość realizacji licznych zadań pobocznych, jednakże jeśli nie chcemy się nim zajmować, to możemy skupić się wyłącznie na głównym wątku, który wystarczy nam na kilkanaście godzin zabawy.
Księżniczka i robot
W trakcie zabawy przez dużą część czasu towarzyszy nam księżniczka Trinity, która jest potomkinią wielkiego wynalazcy oraz władcy Arcadii, czyli Archimedesa, jak również Gen – robot władający samurajskim mieczem. Ich obecność pełni kilka funkcji. Po pierwsze: pomagają nam w walce z przeciwnikami; po drugie: możemy (a nawet musimy) wykorzystać ich zdolności przy rozwiązaniu niektórych łamigłówek. Kilka zagadek wymaga współdziałania dwóch postaci, np. jedna musi przytrzymać dźwignię, druga wejść na platformę.
Jeśli chodzi o poziom trudności, to jest on wyważony. Grę można określić jako stosunkowo prostą, jednakże nawet w przypadku starć z najprostszymi z przeciwników nie wystarczy zwykłe machanie mieczem na oślep. Musimy stosować bloki oraz uniki, lecz powinno to być do opanowania nawet dla mniej doświadczonych graczy. Zagadki również prezentują umiarkowany poziom. Co prawda trzeba trochę pomyśleć, ale ostatecznie większość graczy powinna sobie z nimi spokojnie poradzić.
Na różnych etapach rozgrywki musimy zmierzyć się z bossami. Na każdego trzeba znaleźć jakiś sposób, słaby punkt. Poziom trudności nie jest jednak wywindowany jak w grach z serii Dark Souls i sprawia, że rozgrywka nie nudzi, ale też nie prowadzi do irytacji.
Magia i miecz
Broń, jaką ma do dyspozycji główny bohater, to przede wszystkim miecz. Może również posługiwać się innym znalezionym orężem, jednakże ta po jakimś czasie ulega zużyciu. Posiadamy również caster, będący bronią palną oraz magiczną. Możemy ją wykorzystać nie tylko w walce, ale często jest też niezbędna do utorowania sobie drogi. Świat zwykle przemierzamy pieszo; nie ma tutaj żadnego wierzchowca, który mógłby nam chociaż trochę skrócić czas wędrówki. Nie zabrakło jednak momentów, w których wykorzystujemy różne pojazdy. Wystarczy wspomnieć o ucieczce na ścigaczu lub locie wielkim statkiem powietrznym. Na pewnym etapie rozgrywki zdobywamy również sprzęt do nurkowania, dzięki któremu możemy eksplorować podwodne głębiny. Natomiast do niedostępnych miejsc możemy dostać się dzięki hakowi z liną, który przydaje się zwłaszcza w dżungli.
Kolorowa grafika
Grafika jest bardzo kolorowa oraz prosta. Budzić może skojarzenia z grami mobilnymi. I słusznie, ponieważ pierwotnie produkcja ta była tytułem ekskluzywnym na iOS. W przeciwieństwie do pierwszej części mamy tutaj pełne 3D. Lokacje są dosyć zróżnicowane, a dzięki takiemu właśnie stylowi graficznemu również czytelne. Przez to produkcja nadaje się zarówno dla młodszego, jak i starszego odbiorcy. Świat, który wykreowali twórcy, jest ogromny, jednakże gracz raczej nie będzie miał poczucia zagubienia, jak również nie odczuje, że chodzi bez sensu. I chociaż świat jest otwarty, to jednak akcja poprowadzono w taki sposób, że nie odczujemy nudy. Grafika różni się jakością porównaniu do innych platform, ale całość wygląda ładnie i działa płynnie.
Udany klon
Tytuł można określić jako dobry lub nawet bardzo dobry. Jednakże czy to oznacza, że nie posiada wad? Otóż posiada. Jedną z nich jest bardzo wyraźne nawiązanie do serii Zelda. A skoro tak, to trudno nie oceniać tego tytułu przez pryzmat The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Na tym tle produkcja wypada trochę słabo, towarzyszy nam odczucie, że brakuje tu tego „czegoś”. Jeśli jednak ktoś jest w stanie spojrzeć na Oceanhorn 2: Knights of the Lost Realm ponad tymi podobieństwami, to czeka go wiele dobrej zabawy z tytułem – może nie wybitnym – ale dosyć dobrym.
Cena w eShopie: 119,60 zł
Podziękowania dla Cornfox & Bros za dostarczenie gry do recenzji.
Redaktor
Paweł Sępioł
Wyznawca Eris z utęsknieniem czekający na powrót Wielkich Przedwiecznych. Na nowo odkrył miłość do Nintendo, chociaż od wielu lat romansuje jeszcze z PlayStation. Fan planszówek, horroru w każdej formie oraz zombie.