Crysis Remastered Trilogy Nintendo Switch
RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Pogromca kart graficznych powraca! – recenzja Crysis Remastered Trilogy

Crysis to dobrze znana seria, zapoczątkowana w 2007 roku, która…

9 listopada 2021

Crysis to dobrze znana seria, zapoczątkowana w 2007 roku, która swego czasu słynęła z palenia kart graficznych. Jednak pod względem wyglądu wszystkie odsłony wydawały się wyprzedzać konkurencję. Nawet obecnie, włączając którąkolwiek z części, nie wyczuwa się archaiczności żadnej z nich. Wszystkie charakteryzują się dobrze zaprojektowanymi modelami postaci, ładnym otoczeniem i dobrą fizyką. A jednak wydawca postanowił uraczyć nas remasterami, abyśmy zbyt szybko nie zapomnieli o cyklu. Portowaniem produkcji, jak widać bardzo udanym, zajęło się Sabre Interactive.

 

 

Trylogia zebrana po roku

 

Jak sama nazwa mówi, na Crysis Remastered Trilogy składają się trzy części, jednakże pierwsza została wydana już ponad rok temu i zrecenzowana na łamach NintendoSwitch.pl. Natomiast 15 października światło dzienne ujrzała druga i trzecia odsłona serii z ulepszoną szatą graficzną. Nie ma też większego sensu rozdrabniać się na dwie osobne recenzje, ponieważ, parafrazując słowa klasyka: „Crysis, jaki jest, każdy widzi”.

 

 

Brak Warhead

 

Wraz z wydaniem drugiej i trzeciej części mamy więc już całą zremasterowaną serię. Jednakże nie do końca jest to prawda, ponieważ nie uświadczymy odsłony o nazwie Warhead, która była samodzielnym dodatkiem do „jedynki”, wydanym w 2008 roku. Raczej nie ma co liczyć na to, że ten stan rzeczy ulegnie zmianie. Pewną różnicą względem oryginałów jest również to, że remastery nie posiadają zaimplementowanej funkcji multiplayer, a jedynie kampanię dla pojedynczego gracza. W czasach, kiedy wiele osób nie wyobraża sobie dobrego shootera bez możliwości zmagań sieciowych, może to być uważane za problem.

 

 

Pierwszą kwestią, jaką należy omówić, są zmiany, jakie wprowadzono w związku z oprawą graficzną. Oczywiście, jak przystało na serię Crysis, mamy do czynienia z różnego rodzaju wodotryskami, znacznie lepszymi teksturami, HDR`em, ray tracingiem, 4K, 60 klatkami na sekundę i w ogóle wszystko wygląda przepięknie… na PC.

 

Całkiem dobrze… jak na Switcha

 

Powiedzmy sobie szczerze, że w przypadku Switcha dopisek „Remastered” jest czysto umowny, ponieważ produkcja wyglądaj gorzej od oryginału odpalonego na średniej klasy sprzęcie. Musimy zadowolić się 30 klatkami na sekundę i często nieco rozmazanymi teksturami. Nie jest jednak tak, że twórcy nie postarali się, ponieważ całość działa bardzo dobrze jak na możliwości hybrydowej konsoli. Tytuł, jak by nie patrzeć, jest wymagający, a możliwości tego niewielkiego sprzętu dobrze znane. Przyznajmy więc osobom odpowiedzialnym za port, że odwalili kawał dobrej roboty.

 

 

O fabule słów kilka

 

Akcja Crysis 2 przenosi nas do zdewastowanego Nowego Jorku przyszłości. Tym, co charakteryzuje tę część, jest dosyć spora liniowość. Nie uświadczymy tutaj zbyt wielu otwartych przestrzeni, za to większą rolę odgrywa fabuła i przedarcie się przez osiemnaście aktów kampanii dla jednego gracza. Mamy do czynienia z innymi postaciami, chociaż kontynuowane są wątki z pierwszej części.

 

 

 

W „dwójce” kosmici z wyspy Lingshan doprowadzili do obudzenia swoich pobratymców niemalże na całym globie, w związku z czym większość Ziemi zamienia się w wielkie pole bitwy. USA pozostają jednym z ostatnich bastionów, w związku z czym amerykańscy żołnierze starają się odeprzeć atak najeźdźców w Wielkim Jabłku. Bohater, którego losami przyjdzie nam kierować, ma do dyspozycji nanokombinezon, odziedziczony po znanym z pierwszej części Proroku. Ten daje mu w walce zupełnie nowe umiejętności.

W Crysis 3 ponownie pojawia się wątek związany z wrogimi kosmitami i nanokombinezonem. Akcja przenosi nas do roku 2047, w którym główny bohater będzie musiał zmierzyć się nie tylko z pozaziemską rasą Ceph, ale też korporacją Cell. W przeciwieństwie do poprzedniej części lokacje, jakie przyjdzie nam eksplorować, są bardziej otwarte i pozwalają na większą swobodę.

 

Otwarty świat i umiejętności taktyczne

 

Crysis 3 jest najlepiej wyglądającą częścią z całej serii, a jednocześnie najbardziej wymagającą. W związku z tym pojawiły się pewne obawy, że Switch nie do końca sobie z tym poradzi i trzeba będzie iść na daleko idące ustępstwa. Tak się jednak nie stało i pomimo mocnego obniżenia jakości grafiki całość nie tylko wygląda przyzwoicie, ale też tak samo działa.

 

 

Co więcej, ta odsłona jest też najbardziej wymagająca, ponieważ od gracza oczekuje się więcej taktycznego myślenia w porównaniu do części drugiej. Nie ma już tylu żółtych znaczników odnoszących się do taktycznych okazji. Wprowadzone zostały także cele poboczne, które warto zrealizować, jeśli jesteśmy bardziej dociekliwymi graczami. Dzięki temu akcja nie pędzi już tak do przodu i mamy możliwość dokładniejszego zbadania obszaru. Tym bardziej, że sama kampania w tej produkcji nie jest zbyt długa, a jej przejście bardziej wprawnym osobom zajmuje około pięciu godzin.

„Trójka” w porównaniu do drugiej części daje nam dużo więcej swobody, jeśli chodzi o mechanikę. Dużo ważniejsze staje się taktyczne myślenie, istotna jest również umiejętność ukrywania się i skradania. Poprawione zostały również pewne błędy w tym aspekcie, jak chociażby sytuacja, w której przeciwnik jest w stanie dostrzec nas przez skałę.

 

Poprawione błędy

 

Obydwie części różnią się więc od siebie i widać bardzo wyraźnie, że twórcy starali się poprawić błędy poprzedników. Oczywiście nie dało się tego zrobić na 100%. W „dwójce” poprawione są między innymi niedociągnięcia związane z działaniem kombinezonu. Ten wydaje się lepiej wtapiać w otoczenie w trybie niewidzialności. Dodatkowo, dostępna broń wydaje się być dużo bardziej satysfakcjonująca w użytkowaniu. Poprawiona została również sztuczna inteligencja naszych przeciwników, chociaż i tak nie działa idealnie w sytuacjach, gdy stajemy z nimi twarzą w twarz.

 

 

Nie da się ukryć, że najwięcej wrażeń Crysis Remastered Trilogy oferuje na dobrej klasy PC, jednakże trzeba przyznać, że port na Switcha jest wyjątkowo udany. Oczywiście widać, że konieczne było pójście na pewne ustępstwa, zwłaszcza pod kątem grafiki, jednakże zarówno druga, jak i trzecia część wyglądają całkiem przyzwoicie. Grę można polecić osobom, które do tej pory jeszcze nie miały do czynienia z serią oraz tym graczom, którzy lubią wracać do dobrych produkcji.

Cena w eShopie: 200 zł za całą trylogię lub 120,00 zł za każdą część

Podziękowania dla Crytek za dostarczenie gry do recenzji.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + ładna grafika jak na możliwości Switcha
  • + gra trzyma stałe 30 klatek na sekundę
  • + obsługa żyroskopu

Wady

  • - brak funkcji sieciowych
  • - kampania trzeciej części dosyć krótka
  • - potrafi się przyciąć przy przejściach do poszczególnych lokacji

8

Wyświetleń: 3735

Redaktor

Paweł Sępioł

Wyznawca Eris z utęsknieniem czekający na powrót Wielkich Przedwiecznych. Na nowo odkrył miłość do Nintendo, chociaż od wielu lat romansuje jeszcze z PlayStation. Fan planszówek, horroru w każdej formie oraz zombie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *