Remastery i remaki zalały branżę grową – na każdym kroku możemy natknąć się na starsze gry ukazujące się na współczesnych sprzętach. Stosunek do odgrzewanych kotletów mam różnorodny i zależy to od konkretnej produkcji. Wznowienia klasyków chociażby z PlayStation 3 lub 4 to dla mnie nieporozumienie, gdyż niewielkim kosztem możemy je ograć w każdej chwili, nie czekając na ich ponowne wydanie. Takim przykładem jest The Last of Us, które otrzymało remaster, a teraz remake za zawrotne 300 zł. Lubię za to przypomnieć sobie tytuły ze starszych generacji konsol i ponowne wznowienie jest ku temu idealną okazją. Jednym z takich przykładów jest niedawno wydane Pac-Man World Re-Pac, które jest odświeżoną wersją gry wydanej 23 lata temu.
Czas odświeżenia
Pac-Man World pierwotnie ukazał się na pierwszym PlayStation. Do sprzedaży trafiła również odsłona na GameBoy Advance, lecz przez braki technologiczne sprzętu mieliśmy do czynienia z całkowicie inną grą. Re-Pac skupia się na grze z konsoli Sony i przedstawia coś pomiędzy remasterem a remakiem. Omawiana gra to niezobowiązująca platformówka, którą można przyrównać do Super Mario 3D World – poruszamy się po stosunkowo liniowych planszach pełnych sekretów oraz znajdziek do odkrycia. Zgodnie z tytułem pokierujemy Pac-Manem, który musi uratować swoją rodzinę uprowadzoną przez Toc-Mana. Fabuła w grze jest szczątkowa i nie gra zbytniej roli w rozgrywce.
Kierowanie kulistym przyjacielem jest banalnie proste – możemy poruszać się w dowolnym kierunku i gra do tego zachęca, bo tylko w ten sposób możemy wymaksować grę na 100 procent. Wiele znajdziek początkowo jest dla nas niedostępnych, w dalszej części poziomu odnajdziemy odpowiedni klucz i mamy możliwość cofnięcia się, by zebrać interesujący nas obiekt. Główny bohater biega i skacze po różnorodnych platformach, natomiast wrogów możemy pokonać za pomocą sromotnego tąpnięcia (należy podskoczyć i ponownie wcisnąć przycisk odpowiedzialny za skok) lub rzucać w nich kulkami, które gęsto są rozlokowane na planszy. Dodatkowo Pac-Man może biegać sprintem – taki manewr wymaga chwili, gdyż wpierw trzeba go naładować.
Skupisko niespodzianek
Poziomy są pełne niespodzianek. Podczas rozgrywki możemy zbierać owoce otwierające tajemne drzwi, a na planszach porozrzucane są klucze oraz litery układające się w słowo Pac-Man. Za pomocą kluczy otwieramy drzwi, za którymi skrywają się klasyczne plansze z labiryntami, więc gracze uwielbiający staroszkolną rozgrywkę również odnajdą coś dla siebie. Natomiast po zebraniu wszystkich liter na końcu poziomu czeka na nas jeszcze więcej rozrywki, gdyż otrzymujemy dostęp do plansz ograniczonych czasowo. Dodatkowo po przejściu poziomu czeka na nas automat na żetony oraz podsumowanie naszych dokonań. Z kasynowego urządzenia możemy skorzystać tyle razy, ile zebraliśmy złotych monet podczas przechodzenia poziomu – w nagrodę otrzymujemy dodatkowe punkty oraz życia. Jest to tytuł idealny dla fanów szperactwa oraz zbieractwa.
Twórcy udostępnili wiele różnorodnych poziomów, które zostały podzielone na grupy tematyczne. Każda z nich zakończona jest bossem, a po przejściu wszystkich leveli czeka na nas Toc-Man. Rozgrywka jest prosta, lecz satysfakcjonująca. Jednakże problemem okazuje się toporne sterowanie pamiętające erę pierwszego PlayStation. Zdarza się, że gra nie reaguje na komendy, co staje się po jakimś czasie źródłem frustracji. Problemem może okazać się również sztywna kamera, a w rezultacie problemy z percepcją oraz głębią. Nie możemy zmienić widoku, więc często myliłem się, na którą platformę mam teraz wskoczyć, gdyż wyglądają niemalże identycznie.
Pac-Man World Re-Pac jest raczej wierne oryginałowi, lecz we wznowieniu pojawiają się zmiany. Poziomy przypominają te z PlayStation, lecz pewne elementy zmieniły swoje położenie lub zostały przearanżowane. Przerywniki filmowe doczekały się pełnej renowacji, lecz teraz postacie nie wypowiadają swoich kwestii, bo słyszymy pomrukiwania w stylu starszych gier LEGO. Nie zmienia to faktu, że postacie nadal wypowiadają swoje kwestie i teraz robią to tylko za pomocą napisów. Oczywiście rozmowy można przeklikać i się nimi nie przejmować, gdyż nie wnoszą do rozgrywki praktycznie nic.
Zaskakująca płynność działania
Wizualnie Pac-Man World Re-Pac cieszy oko, lecz trzeba pogodzić się z grafiką uproszczoną do bólu. Jest przejrzyście i łatwo można odnaleźć się na danej planszy – problemem okazuje się wyłącznie wcześniej wspomniane sztywne ułożenie kamery. Grafika z szacunkiem podchodzi do stylu zaprezentowanego w oryginale i jest jego naturalnym rozwinięciem. Produkcja na Switchu działa płynnie, lecz należy zwrócić uwagę na jedną rzecz, o której nie wspomnieli nam twórcy.
Do dyspozycji otrzymaliśmy dwa tryby działania – Resolution oraz Performance. Ten pierwszy został ustawiony domyślnie i jest absurdalnie idiotyczny – gra działa w nim w stałych 30 klatkach na sekundę. Natomiast Performance zmniejsza nieznacznie rozdzielczość wyświetlanego obrazu (na małym ekranie Switcha jest to różnica praktycznie niezauważalna) i działa w 50-60 klatkach. Według mnie ten tryb powinien zostać ustawiony domyślnie, gdyż gra tylko na tym zyskuje. Oprawa dźwiękowa jest największą wadą omawianej produkcji, gdyż mam wrażenie, że zatrzymała się w czasie – ciągle powtarzane są te same nijakie melodie, a odgłosy otoczenia są zbyt rozpraszające i często utrudniają koncentrację.
Pac-Man World Re-Pac to solidne wznowienie nieco zapomnianej gry z pierwszego PlayStation. Być może renowacja nie jest aż tak drastyczna jak w przypadku Crasha Bandicoota lub Spyro, lecz nadal do czynienia mamy z przyjemnym tytułem, którego przechodzenie sprawia satysfakcję. Dla fanów kulistego stwora z pewnością będzie to tytuł obowiązkowy, natomiast dla pozostałych będzie to po prostu przyjemne i niezobowiązujące doświadczenie.
Cena w eShopie: 169 zł
Podziękowania dla CENEGI za dostarczenie gry do recenzji.