
Wolfenstein: Youngblood to jedna z niewielu większych gier multiplatformowych, które wyszły również na Nintendo Switch. Za przeniesienie tej produkcji na konsolę Nintendo odpowiada nikt inny jak Panic Button, które przenosiło już Dooma, Wolfensteina II: New Colossus czy nawet Warframe. Jak poradzili sobie tym razem?
Tak jak większość bardziej wymagających tytułów na Nintendo Switch, Youngblood korzysta z dynamicznej rozdzielczości. W docku przez większość czasu trzyma się granict 720p, jednak zdarzają się spadki do granicy 600p. W trybie przenośnym gra prawdopodobnie trzyma się stałych 540p. Ludzie z Digital Foundry twierdzą, że pod tym względem jest nieco lepiej niż w Wolfensteina II: New Colossus. Panic Button musiał pójść na wiele kompromistów względem większych wersji. Oświetlenie, jakość cieni czy tekstury zostały mocno zubożone, a odbicia świateł z ekranów zostały kompletnie usunięte. Jednak pomijając nieco gorszą grafikę, to największym minusem mogą okazać się wyświetlane klatki na sekundę. Wolfenstein: Youngblood na Nintendo Switch teoretycznie działa w 30FPSach, jednak, gdy cokolwiek dzieje się na ekranie, to spadają one do około 25 klatek. Dla niektórych może to okazać się problem nie do przejścia.
