W co zagramy w CZERWCU?
Ruqer Czerwiec nie będzie dla mnie zbyt łaskawy. Przede…
Ruqer
Czerwiec nie będzie dla mnie zbyt łaskawy. Przede wszystkim, zaczyna się letnia sesja na uczelniach, więc poza nauką i pisaniem newsów nie wiem, czy znajdę czas na nowe tytuły. Szczególnie, że zaległości mam naprawdę sporo! Pierwszeństwo mają smoki, które będą gościć na moim Switchu. Pierwszym z nich jest Dragon’s Dogma, fenomenalny rpg akcji, którego przechodzę już drugi raz, tym razem przenośnie! Największą zaletą tej gry jest oczywiście system walki, który według mnie wciąż należy do czołówki swojego gatunku. Jest dynamicznie, jest różnorodnie i przede wszystkim epicko. W mało której grze RPG walka jest tak efektowna. Oczywiście, gra ma też gorsze strony i według mnie są nią postacie, które spotykamy na naszej drodze. Żadna z nich nie zapada w pamięć i nie wywołuje większych emocji. Ot, takie słupy, które dają ci misje i nic więcej.
Kolejnym tytułem jest Dragon Ball FighterZ. Jako wielki fan świata Smoczych Kul, nie mogłem odpuścić sobie tego tytułu. Żałuję, że zabrałem się za tę grę dopiero niedawno. System walki wypada tutaj fenomenalnie. Niemal każdy po krótkiej sesji może zacząć trzaskać fenomenalne combosy, co nie oznacza, że system jest płytki, wręcz przeciwnie – udowodnią to wam najwięksi wyjadacze w rozgrywce online. Grafika DB FighterZ stoi na wysokim poziomie i praktycznie niczym nie różni się od wersji na inne platformy. Stylistyka oczywiście przypomina bardzo ładny, animowany i płynny serial. Według mnie jest to jedna z najlepszych bijatyk ostatnich lat. Martwi mnie jedynie masa DLC, gdzie za wszystkie dodatkowe postacie będę musiał wydać co najmniej 200 zł.
Zimny
Mój czerwiec upłynie pod znakiem jednego tytułu: Slay the Spire.
Slay the Spire jest już za rogiem, bo ukaże się już 6 czerwca. Jest to gra oparta na budowaniu własnej talii karcianej. Doskonały SteamWorld Quest zaostrzył mi ostatnio apetyt na tego typu tytuły, a ponieważ uwielbiam RPG z roguelikową mechaniką, jestem przekonany, że spędzę nad tą grą co najmniej kilkadziesiąt godzin. Jeśli ktoś potrzebuje dodatkowej zachęty, wspomnę tylko, że gra obecnie ma ocenę aż 92/100 na Metacritic. Produkcja podobno wciąga jak chodzenie po bagnach, więc nie zdziwię się, jeśli cały miesiąc spędzę tylko nad nim. No, chyba że E3 zaskoczy nas czymś niespodziewanym…
Syn Kury
Jeżeli nie cierpicie na alergię albo nie mieliście pecha łamiąc nogę, to z całą pewnością każdą godzinę czerwca chcecie spędzać na świeżym powietrzu. No… przynajmniej tak to wygląda u mnie. Rowerowe wyjazdy nad jezioro, kocyk, kanapeczka i cola – tak właśnie prezentuje się interesujące otoczenie dla Switcha, znacznie urozmaicającego naszą sportową aktywność. W tym roku moja konsolka rozgrzeje się do czerwoności pod wpływem ciepła silników zwariowanych pojazdów z Crash Team Racing Nitro-Fueled. Sentymentalna podróż z N. Sane Trilogy jedynie zaostrzyła moje zęby na gokartowe wyścigi, podobnie zresztą, jak moim znajomym, z którymi planujemy już wspólne rajdy. A czy może być coś piękniejszego od zasłużonego odpoczynku, spędzonego na wyprzedzaniu kumpli? Na realizację swojego marzenia przyjdzie mi czekać do 21 czerwca. Do tego czasu zadowolę się samym rowerem.
Dobra, może nie do końca „samym rowerem”, ponieważ mam również w planach nadrobić polską produkcję, mająca kilka tygodni temu swoją premierę na Switchu. Tak, jest to Darkwood. Jestem wielkim miłośnikiem polskiej kultury, dlatego też na samą wieść o nowej (ekhem… dobrej) grze każdego rodzimego studia, dostaję wypieków na twarzy. Nie inaczej było z grą Acid Wizard. Interesujące w tej produkcji jest straszenie nie tylko oklepanymi do granic możliwości „jump scare’ami”, ale samym poczuciem zagrożenia, wynikającym z ograniczonego pola widzenia oraz ciekawymi potworami, depczącymi po naszych piętach. Och… coś czuję, że gra doskonale sprawdziłaby się na wyjeździe w góry do opuszczonej chatki, wynajętej od szemranego typa. Takiego, który dopiero po waszym przyjeździe, kończyłby zakopywać w ogródku ciała poprzednich gości, a zapytany o to, co właściwie robi z łopatą, powiedziałby coś w stylu: „Ziemię… nawożę. Obok grządkę mam. Rozgośćcie się, za chwilę do was dołączę!”. Po czym już nigdy byście go nie zobaczyli.
Zachęcam do obejrzenia zwiastunu i wspierania polskiej kultury!
Mateusz G.
Sesja. Cały czerwiec upłynie mi pod znakiem tego znienawidzonego przez studentów okresu, więc nie będę miał zbyt wiele czasu na granie. Postaram się jednak w wolnej chwili nareszcie skończyć grę, której chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, czyli New Super Mario Bros. U Deluxe. Pykamy w nią ostatnio z bratem i muszę powiedzieć, że zabawa we dwóch jest przednia. Interakcje między postaciami potrafią w równym stopniu rozbawić, jak i zdenerwować, więc jeśli planujecie grać w to z drugą osobą, to dobrze zastanówcie się, czy wasza znajomość jest wystarczająco silna, żeby przetrwać taką próbę.
Drugą grą, którą planuję ograć, jest Cadence of Hyrule, które ma wyjść wiosną tego roku, więc mam nadzieję, że ta chwila nadejdzie niebawem. Nintendo zaskoczyło wszystkich współpracą z niezależnym studiem Brace Yourself Games, twórcami świetnego, rytmicznego rougelike’a – Crypt of the NecroDancer. Bardzo podoba mi się, że „Big N” otwiera się na kooperację z różnymi firmami, dzięki czemu możemy doświadczać przygód ich bohaterów w formie, której nikt by się nie spodziewał. Czeka na nas aż 25 zremiksowanych melodii oraz wiele klasycznych broni z uniwersum The Legend of Zelda i Crypt of the NecroDancer. Link i Zelda, walczący z przeciwnikami w losowo generowanym świecie w rytm muzyki elektronicznej? Muszę to zobaczyć na własne oczy!
Donat
W czerwcu to ja będę się ścigać. Szybko ścigać. Oczywiście, chodzi mi o mające swoją premierę 21 czerwca Crash Team Racing Nitro-Fueled. Ile to już lat minęło, kiedy ostatni raz toczyliśmy zacięte boje rudy przyjacielu? Oj sporo, sporo… A pamiętasz, ile to szarych padów poległo przez ciebie (równać się z Crashem może chyba tylko seria ISS/PES). Na samą myśl o powrocie na tor aż mnie ciarki przechodzą, a kartridż z grą na długo zagości w slocie mojego Switcha. Jeszcze nie grałem, ale polecam w ciemno. Dobra do zmagań singleplayer, świetna podczas walk na torach online, idealna do zmagań w gronie znajomych! Cóż ja mogę więcej dodać, bierzcie Crash Team Racing w ciemno!
Kosma
Wakacje! Wytęsknione, upragnione, wypracowane. Tego lata mam zamiar odkurzyć swojego Switcha i zabrać go w niejedną eskapadę. Zacznę od nadrabiania tytułów, na które nie miałem czasu w roku akademickim, jak chociażby Splatoon 2, w którym tryb wieloosobowy sprawił, że prawie oblałem parę przedmiotów. Co prawda, gra ma już swoje lata, jednak gameplay pozostaje świeży i wciągający do tej pory. Czuję, że serwery multiplayer pomaluję wkrótce na żółto i na niebiesko.
Z przykrością stwierdzam, że Switchowy hit – Super Mario Odyssey – niestety nie zachwycił mnie tak, jak się tego spodziewałem. Nie oznacza to jednak, że zrywam z hydraulikiem na zawsze. Już 28 czerwca ukaże się Super Mario Maker 2, umożliwiając graczom ponowne tworzenie barwnych i skomplikowanych poziomów do tej ponadczasowej platformówki. W jedynkę nie grałem, chętnie więc sprawdzę swoje zdolności w tym tytule. Może natkniecie się na jakąś planszę mojego autorstwa? Czas pokaże!
Alicja
Jeśli chodzi o Switcha, to na pewno będę kontynuować przygodę z LEGO® Harry Potter™: Collection. Jestem totalną Potterhead i bardzo ucieszyłam się, kiedy słynna seria pojawiła się na najnowszej konsoli wielkiego ”N”. Aktualnie zaczynam 3 rok studiów, więc rozrywki przede mną jeszcze sporo. Gramy z mężem we dwójkę i zabawa jest naprawdę świetna! Kapitalne poczucie humoru, bardzo zgrabne nawiązania do najważniejszych wydarzeń z książek i filmów o przygodach młodego czarodzieja – to wystarczy, żeby zaangażować mnie na długie godziny!
Całe szczęście, że kilka ”lat” nauki czarów jeszcze przede mną, bo ”Lisia Zelda”, czyli śliczna platformówka w stylu retro o wdzięcznym tytule Furwind, trafi na Switcha pod koniec czerwca (27.06.2019). Zapowiada się niesamowicie dobrze, a uznanie, jakie do tej pory udało się temu tytułowi zdobyć, jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że jest na co czekać. Sympatyczny bohater, ciekawa historia, nostalgiczny klimat i ta urocza pikseloza – mam nadzieję, że się nie zawiodę!
A co Wy będziecie ogrywać na Switchu w czerwcu? Dajcie nam znać w komentarzach!