W dobie postępującej technologii wirtualne zakupy stały się już standardem. W kontekście branży gier wideo oznacza to coraz częstsze nabywanie gier w postaci cyfrowej, co jest rozwiązaniem na tyle błyskawicznym i wygodnym, że decyduje się na nie naprawdę wielu konsumentów. Aby jednak móc zapewnić sobie ten komfort, należy zadbać o odpowiednio dużą ilość pamięci urządzenia, na którym chcemy przechowywać swoje cyfrowe gry, screenshoty i inne cuda XXI wieku. Tu z pomocą może przyjść firma Western Digital.
W przypadku Switcha chodzi oczywiście o zakup karty microSD, na której urządzenie przechowuje większość cyfrowych danych. Standardowo do konsoli dołączana jest karta o pojemności 4GB, co jest wartością zdecydowanie za małą, jeśli zamierzamy na poważnie podchodzić do zakupów w eShopie czy po prostu lubimy nagrywać fragmenty swojej rozgrywki.
Karta microSD nie musi być jednak nudna, zwłaszcza pod kątem wizualnym. Dowodzi tego linia produktów firmy Western Digital, w skład której wchodzą karty microSD o pojemności 64GB, 128GB, 256GB, 400GB oraz 512GB. A co takiego wyróżnia je spośród innych sprzętów na rynku? Design, oczywiście!
Jeśli jesteście prawdziwymi fanami Nintendo, to bez wątpienia urzekną was karty microSD nawiązujące wizerunkiem do takich serii jak The Legend of Zelda, Mario czy Animal Crossing. Karty wyglądają niezwykle urokliwie, a przy tym spełniają swoją najważniejszą funkcję – są w stanie przechować naprawdę wiele danych i dysponują prędkością 100MB/s, co z pewnością zaspokoi Switchowe potrzeby każdego gracza tej konsoli.
Warto przy tym wspomnieć, że proces przenoszenia danych z aktualnej karty microSD na nową jest banalnie prosty, zatem jeżeli macie dość ciągłego usuwania cennych screenshotów, filmików czy gier z pamięci konsoli, to zakup dodatkowych kilku gigabajtów wydaje się być rozsądną decyzją.
Podziękowania dla Western Digital za dostarczenie sprzętu do recenzji.
Redaktor
Kosma Staszewski
Tak, to imię, a nie pseudonim, choć w świecie gier przedstawiam się jako Szuszuro. „Złapałem je wszystkie” niezliczoną ilość razy, a z produktami Nintendo utrzymuję niezdrową relację od wielu lat. Na co dzień studiuję i parzę kawę, aby mieć hajs na gry.