Wolfenstein: Youngblood ma celować w nieco lżejsze tony jeżeli chodzi o fabułę. Dodatkowo długość historii ma być krótsza niż w poprzednich grach z serii. Co dostaniemy w zamian? Zupełnie nowe podejście do konstrukcji poziomów. Tym razem twórcy łączą siły z Arkane Studios, by zaoferować graczom poziomy, które swoją złożonością mają przypominać serię Dishonored.
W tej sprawie wypowiedział się Jerk Gustafsson, producent wykonawczy Youngblood.
Uważam, że gracze dostrzegą wiele podobieństw do Dishonored w projekcie poziomów, więc w tym aspekcie będzie to trochę inne doświadczenie Może to okazać się korzyścią, szczególnie jeżeli chodzi o znajdowanie różnych podejść do walki czy ogólnie całych misji.
Nieco bardziej otwarte poziomy i aspekt kooperacji stworzył trudniejsze warunki do tworzenia narracji. Uważamy jednak, że mamy mocny scenariusz, który jest inni niż nasze poprzednie historie.
Gustafsson dodał też, że mimo krótszej fabuły gracze spędzą w grze więcej czasu niż w poprzednich odsłonach, wszystko dzięki nowej konstrukcji poziomów. Dodatkowo po zakończeniu głównego wątku będziemy mogli przystąpić do różnych nowych wyzwań oraz wykonywać misje poboczne.
Co sądzicie o tych zmianach? Uważacie, że seria potrzebuje nowego podejścia do rozgrywki czy wręcz przeciwnie – staroszkolne strzelanki wciąż są modne?
Źródło: pcgamer.com