SprzętRecenzja
SprzętArtykuł

Wszechstronny mikrus – recenzja pada PowerA Nano Enhanced

Jaki pad wybrać? Najlepiej oryginalny! Zapewne taki okrzyk wybrzmi z…

31 maja 2021

Jaki pad wybrać? Najlepiej oryginalny! Zapewne taki okrzyk wybrzmi z ust wielu, gdy zada im się takie pytanie. Jednakże oryginalny Pro Controller to dość duża bestia, a wszelkie jego zamienniki posiadają niemalże taki sam rozmiar. Co mają począć osoby z mniejszymi dłońmi lub szukające czegoś kompaktowego i zajmującego mało miejsca w torbie lub walizce? Tak, można używać Joy-Conów, lecz nie będzie to satysfakcjonujące dla osób, którzy chcą posiadać pada ze wszystkim jego zaletami, ale upakowanymi w mniejszym rozmiarze. Z takim zamysłem powstało urządzenie PowerA Nano Enhanced.

 

Pudełko pełne tajemnic

 

Pad zapakowany został w małe pudełko, w którym znajdziemy kontroler, kabel do ładowania USB-A–USB-C, mały woreczek, pomocny w transporcie kontrolera oraz wszelaką papierologię, która zapewne nikomu nie będzie potrzebna. Nano Enhanced do Switcha podłącza się jak każdy inny pad, więc jest to banalnie proste. Po wyciągnięciu z pudła jawi nam się urządzenie całkiem urocze, które potrafi zaskoczyć kompaktowymi rozmiarami, lecz również tym, że posiada wszystko, co pady klasycznych rozmiarów. Do recenzji otrzymałem kontroler w szarym kolorze, który posiada neonowe akcenty w „Switchowych” kolorach (do wyboru pojawia się jeszcze stonowana, czarna edycja). Niemalże całość została wykonana z matowego plastiku, lecz pojawiają się elementy z błyszczącego tworzywa, które łatwo łapią odciski palców.

 

 


 

Wielka moc w małym ciele

 

Nano Enhanced wyróżnia się małymi rozmiarami i miałem obawy, że przy moich dość dużych dłoniach komfortowe użytkowanie będzie utrudnione. Jednakże PowerA poczyniło nieznaną mi magię i granie za pomocą ich miniaturowego kontrolera jest przyjemne i nie odstaje od obcowania z pełnowymiarowymi urządzeniami. Małe zastrzeżenie mam do krzyżaka, który na początku wydawał mi się nie do użytku. Nie wiem, czy to wina mojego egzemplarza, czy ogólna wada urządzenia, lecz d-pad początkowo wciskał się bardzo trudno i słabo reagował na wydawane komendy. Po jakimś czasie problem ustąpił, zapewne klawisze musiały się „wyrobić”, lecz kupując pada, chcę mieć go do użytku od razu, a nie poddawać najpierw testom wyrabiającym.

 

 

 

Pozostałe przyciski działają bez zarzutu – mają odpowiedni skok i przyjemnie klikają. Jest to pewien standard, do którego PowerA przyzwyczaiło użytkowników. Spusty pada działają tak jak oryginalne przyciski z Pro Controllera, więc są wciskane na jednym poziomie. Dla mnie największym plusem kontrolera są jednak analogi, które są lekko wklęsłe i idealnie sprawdzają się w grach, w których musimy korzystać z nich przez większość czasu. Użytkowanie ich to sama przyjemność i jest to zdecydowanie miła odmiana po lekko wypukłych analogach, których można doświadczyć np. w Switch Lite.

 


 

Mapowanie receptą na sukces

 

Należy również wspomnieć o przyciskach z tyłu pada, do których można przypisać funkcję dowolnego innego guzika. Przez swoje ułożenie korzystanie z tego dodatku jest bardzo wygodne i może przydać się, gdy w którejś grze trzeba katować konkretny przycisk. Mapowanie jest ekstremalnie proste – najpierw należy przytrzymać środkowy przycisk, znajdujący się z tyłu urządzenia, do czasu zaświecenia się diody (jest ona między d-padem a prawym analogiem), wybrać przycisk do przypisania, a potem guzik, do którego zostanie dopasowany. Oprócz wszelakich przycisków funkcyjnych, na padzie znajduje się port USB-C do ładowania pada oraz diody – jedna do parowania oraz informowania o niskim stanie baterii oraz pozostałe wskazujące, którym graczem jesteśmy.

 


 

Pad dla oszczędnych?

 

Pad spisuje się bardzo dobrze również pod względem żywotności baterii. W tak małym urządzeniu wpakowano ogniwo wytrzymujące aż dwadzieścia godzin ciągłego grania. Nano Enhanced jest idealny jako kontroler dla dodatkowego gracza lub gdy w podróży chcemy mieć ze sobą mniejszy sprzęt. Jednakże nie wyobrażam sobie, by pad od PowerA był docelowym padem dla samotnego gracza, a to wszystko przez brak wibracji oraz modułu NFC. Jeżeli ktoś nie potrzebuje takich udogodnień, to kontroler od PowerA może być ciekawą alternatywą dla Pro Controllera, również pod względem ekonomicznym, gdyż cena Nano Enhanced oscyluje między 190-220 zł, natomiast urządzenie Nintendo kosztuje 280-300 zł*.

 

 

PowerA Nano Enhanced to kontroler, który w kompaktowych rozmiarach zamknął wszystkie funkcje większych braci. Świetna jakość wykonania, niezaporowa cena oraz wygoda użytkowania sprawiają, że mogę polecić ten kontroler z czystym sumieniem.

 

 

*cena urządzeń sprawdzona w sklepach rekomendowanych przez Nintendo.pl

Podziękowania dla Przystani Gracza za dostarczenie kontrolera do recenzji.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + doskonała jakość wykonania
  • + kompaktowe wymiary
  • + wygoda użytkowania – świetne gałki analogowe

Wady

  • - d-pad wymagający wyrobienia
  • - brak NFC
  • - brak wibracji
Wyświetleń: 3666

Redaktor

Łukasz Jankowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *